-Zayn, gdzie my jedziemy? – zapytałam bardzo ciekawa.
-Nie powiem ci, bo popsuję niespodziankę – odpowiedział z
tajemniczym uśmiechem, prowadząc samochód. – Spodoba ci się, zobaczysz.
Odszukał moją dłoń i ścisnął ją delikatnie.
Po paru minutach Zayn zaparkował bmw przed wielkim zniewalającym
domem. Otworzył mi drzwi i wziął za rękę.
-Jest piękny – powiedziałam rozmarzona, a on obserwował mnie
uważnie z łobuzerskim uśmieszkiem na ustach. – Mieszkają tu jacyś Twoi znajomi?
Wyjął klucze z kieszeni bluzy i otworzył mi drzwi. Poczułam
jak moje nogi unoszą się do góry. Zayn przeniósł mnie przez próg. Nadal
trzymając na rękach, powiedział:
-Kochanie, nasz nowy dom.
Patrzyłam na niego zdezorientowana. W mojej głowie pojawiło
się tysiąc myśli.
-Nie żartuję – odrzekł jakby czytając w moich myślach,
przytulając mnie mocno.
Podłoga przedpokoju wyłożona była wielkimi, drogimi kaflami.
Mój chłopak zaprowadził mnie do salonu w barwach szarości i bieli. Z boku stał
kominek, niedaleko wielki telewizor, a pośrodku przepiękna, biała sofa i dwa
fotele. Na ścianie wisiało mnóstwo czarnych i białych ramek. W każdej z nich
widniały nasze wspólne zdjęcia.
Nagle do oczu napłynęły mi łzy szczęścia. Mulat otarł je
kciukiem.
- Dziękuję – wyszeptałam. – Jesteś wspaniały.
- Zrobię wszystko, żebyś tylko była szczęśliwa – odpowiedział
równie cicho, by nie zepsuć subtelnej atmosfery.
A mówią, że ideały nie istnieją, to prawda. Ale ktoś może być
idealny dla innej osoby, to jest już możliwe. Zayn jest właśnie moim ideałem.
- Chodź, pokażę ci resztę naszego domu – rzekł, kładąc szczególny nacisk na słowo ‘naszego’.
Kuchnia była równie wspaniała i dostojna, jak reszta domu.
Górowało w niej ciemne drewno i biel. Była naprawdę duża i przestronna.
Wszystko lśniło nowością. Po środku stała duża wyspa, a pod ścianą blaty i
sprzęty kuchenne. Potem poprowadził mnie do wielkiej łazienki, z elementami
drewna i szarymi kafelkami.
Poszliśmy na górę, gdzie znajdowały się cztery pomieszczenia.
Pierwszym była garderoba. Drugim najpiękniejsza sypialnia, jaką widziałam w
życiu.
-Wybrałem największe łóżko, jakie było – powiedział Zayn,
poruszając zabawnie brwiami. Zaśmiałam się.
-Doprawdy? – przybrałam kokieteryjny ton głosu. Malik
zlustrowałam mnie wzrokiem, poczynając od twarzy, szarego topu, przechodząc do
krótkiej obcisłej spódniczki w błękitne wzory, potem zerknął na moje opalone
nogi, a następnie siwe szpilki.
Położył ręce na moich biodrach i przyciągnął do siebie.
Zaczął namiętnie całować, w między czasie kładąc dłoń na udzie, wędrował nią
powoli do góry, zatracając się w pocałunku.
Zadzwonił jego telefon. Zayn nie zwracał na niego uwagi,
jednak kiedy ktoś dzwonił już trzeci raz z rzędu, oderwałam się od chłopaka,
mówiąc:
-Odbierz.
Zaśmiałam się cicho, widząc jego rozczarowaną minę. Podniósł
komórkę, mówiąc od niechcenia.
-Halo?
-Oprowadzasz swoją ślicznotkę, czy zapomniałeś co masz robić?
– rozpoznałam rozbawiony głos Nialla. – jakbyś nie pamiętał mieszkam
naprzeciwko i mam na was fajny widok.
-Spadaj – warknął Malik, lecz nie po to, by dokuczyć
przyjacielowi! – Nie masz innych rzeczy do roboty?
Rozmawiali jeszcze chwilę, poczym Zayn się rozłączył, zwrócił
się do mnie.
-Mamy wścibskiego sąsiada.
Podeszłam do wielkiego okna i pomachałam Horankowi,
odwzajemnił gest z zadowoleniem.
-Chodź – objął mnie mulat. – Pokażę ci resztę.
Otworzył drzwi i moim oczom ukazały się dwa puste, pomalowane
na biało pokoje.
-Za kilka lat nasze dzieci będą mieć tutaj pokoje.
-Pomyślałeś o wszystkim – odparłam. – Kiedy to załatwiłeś?
Przecież każdą sekundę spędzałeś ze mną!
-Z miłości do ciebie – jestem w stanie zrobić wszystko!
Zeszliśmy po schodach na dół i wyszliśmy do ogromnego ogrodu.
Z boku zobaczyłam duży basen, niedaleko leżaki. Trawa były równo przystrzyżona,
zasadzono piękne kwiaty. Byłam pod dużym wrażeniem.
Malik zaprowadził mnie przed dom i wskazywał na sąsiednie
budynki.
-Naprzeciwko mieszka Niall – tłumaczył. – Tuż obok – w tym
momencie pokazał na dom za płotem. – Harry. A na końcu ulicy, jakieś 200 metrów
stąd Lou i Nicole. A po drugiej stronie mniej więcej 150 metrów Liam i Alexandra.
Wydałam z siebie melodyjny krzyk zachwytu, ale jestem
szczęściarą.
-Przykro mi – powiedział Zayn z jakimś dziwnym wyrazem
twarzy. – Horan powiedział, że razem z Hazzą będzie nas bardzo często odwiedzać!
Teraz parsknęłam śmiechem. Już to widzę, nie mogłoby być
inaczej!
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Ten rozdział dedykuję moim kochanym, którzy skomentowali poprzedni rozdział, tak jak prosiłam, a mianowicie - Agucha. , Mania Młyn, leksipl, Natalia Horan, martatomlinson, Anonimek i Mimi Loo - dziękuję, że poświęciliście mi chwilkę i daliście motywację ♥. Nie zapominajmy także o SuperModa12, bo Madzia, mimo bardzo bolącej ręki była ze mną, wielkie brawa dla tej pani :*
Podoba Wam się 'dziesiątka' ? :))
Boski rozdział.^^
OdpowiedzUsuńKażdy teraz mieszka sam. Niall mnie rozwalił.
Ja bym nie wytrzymała mając Nialla i Harrego jako sąsiadów.
Czekam nn.:)
Hahha, ja także nie dałabym rady! :33
UsuńAwwwwwwwwwwwwww Zayn i Allie to nasłodsza para na świecie :3333
OdpowiedzUsuńZallie everywhere XD
Bardzo dziękuję ci za dedykację kochana i za to, że wpadłaś na mojego bloga <3
Hahah, jejejciu dziękuję Ci bardzo :*
UsuńCała przyjemność po mojej stronie. Postaram się regularnie komentować, obiecuję, że nadrobię zaległości, tylko muszę znaleźć chwilkę... sama wiesz jak jest - koniec wakacji :c
No właśnie wiem :c
UsuńZnowu się nie rozpiszę ;c
OdpowiedzUsuńAle... Ja bym na pewno nie wytrzymała z takimi sąsiadami PSYCHICZNIE xdd Rozdział jak i mozaika-BOSKI/A <3
A twoja notka mnie po prostu rozwaliła hahahah :D
Kocham Cię, Kochanie Moje ;*
Grunt to szczerość! Hahah :D
UsuńDziękuję Ci, kochana ;*
Zdrówka! ♥
mi taakkk!! super :* tylko dlaczego tak szybko wspólny dom ?!
OdpowiedzUsuńhaha .... xxoxx <3 ~~ Petit
Szybko? Przepraszam, jeśli się pospieszyłam.. :*
UsuńHaha ta scena z Niallem mnie rozwaliła xd
OdpowiedzUsuń