poniedziałek, 9 września 2013

Rozdział 16


*

Zayn zachęcił Allie, aby najzwyczajniej w świecie spotkała się ze starymi znajomymi. Zgodziła się chętnie, bo dlaczego miałaby nie skorzystać z ostatnich trzech dni wakacji? Poza tym, Cole sam zadzwonił do niej z propozycją pójścia na imprezę.
Malik podjechał pod klub.
- Bądź grzeczna – przestrzegał, jak małą dziewczynkę. – Jadę oglądać mecz z chłopakami, mam po ciebie przyjechać?
- Nie, mam blisko – wyszczerzyła zęby w uśmiechu.
-To leć, miłej zabawy!
Dał jej buziaka i odjechał z podjazdu.
Przed budynkiem czekał już wysoki, krótkowłosy brunet wraz z jasnym szatynem. To Cole i Lucas. Widząc Allie po raz pierwszy od roku, na jej widok wybałuszyli oczy. nie wiedzieli co było lepsze – płomienne, długie włosy? Przyciągające oczy? A może zgrabna sylwetka?
- O rany – zawołał Cole. – Zawsze byłaś śliczna, ale teraz przeszłaś samą siebie! Łał!
Chłopcy przytulili ją na przywitanie.
- Was też miło widzieć – westchnęła teatralnie. Obaj złapali ją pod ręce i zaprowadzili do klubu.
Ogromna przestrzeń zajęta była dużą ilością ludzi. Tańczyli w rytm głośnej muzyki, dobiegając z wielkich głośników, w każdym możliwym kącie całowały się wstawione pary. Znajomi zmrużyli oczy, neonowe reflektory wirowały razem z osobami na parkiecie.
- Chodź, idziemy do reszty! – zawołał Lucas.
Przy barze siedziały jeszcze cztery osoby. Allie bez trudu poznała w nich kolegów z paczki.
Podbiegły do niej dwie z nich. Jedna dziewczyna miała blond, krótkie włosy i piegi. Była to Katie.
- Oh, cześć! Wspaniale, ze jesteś – ścisnęła ją mocno.
Zaraz po niej przytuliła ją dziewiętnastolatka o również jasnym odcieniu włosów, te jednak były kręcone. Rebecca! Tak to ona!
- Rany, super cię widzieć! Jak chłopaki powiedzieli, ze przyjdziesz to od razu się ucieszyliśmy! – zawołała tą typową, prostą mową, charakterystyczne słownictwo – pomyślała z przykrością Ruda.
- Miejsce dla nas! – krzyknął ktoś gardłowym głosem, to na pewno… Jonathan! Zza Rebecci wyłonił się przystojny blondyn. – Cześć, Alls – obdarował ją całusem w policzek.
- Oh, moja kolej – westchnął czarnowłosy Max.  O mało nie zgniótł Rudzielca swoim zbudowanym ciałem. – Myślałem, ze już nigdy nas nie odwiedzisz.
- Tak… rzadko bywam w domu. Mam dużo nauki, nie blefuję – położyła rękę na piersi, by umocnić ich w przekonaniu, iż mówi prawdę.
Pokiwali smutno głowami, zamawiając drinki. Tak dobrze się rozmawiało, że nawet nie zauważyli kiedy do gry weszła czwarta szklanka alkoholu.
- Chodź, zatańczymy, mała – Maxxi pociągnął ją na parkiet.
Ruda zawsze uwielbiała się bawić, była domatorką, lecz w liceum przynajmniej raz tygodniowo szaleli ze swoją paczką w klubie. Dlatego też na parkiecie była niezłym kąskiem i będąc singielką wirowała wśród chłopców.
Dlaczego by nie spróbować? – pomyślała. – Nic nie zaszkodzi.
Tańcząc z Maxem, złapała się ramienia innego chłopaka, widząc jego zainteresowanie tańczyła z nim chwilkę. Potem przeskoczyła w drugą stronę, kręcąc się samotnie poczuła, jak ktoś łapie ją za talię, było to Cole. Wiele osób patrzyło na nich, gdy razem wirowali w tańcu, Rudowłosa jednak poczuła lekkie szarpnięcie i już była w ramionach przystojnego mulata i czekoladowych tęczówkach. Któż to był?
W pierwszej chwili poczuła narastającą złość. Ten wieczór miała spędzić w towarzystwie znajomych.
- Co tu robisz? – zapytała poirytowana.
- Tańczę z najpiękniejszą dziewczyną na świecie – szepnął jej do ucha. I nagle całe rozdrażnienie znikło. Jak za pociągnieciem magicznej różdżki – wystarczyło jedno słowo Zayna.
- Mówiłeś, że idziesz oglądać mecz – droczyła się z nim, nie przerywając tańca.
- Tęskniłem! Skazałaś mnie na inne towarzystwo, to najgorsza kara!
- Nie przesadzaj. Dobrze wiem, że nie jesteś tu tylko dlatego.
- Okej, rozgryzłaś mnie! – zaśmiał się. – Pomyślałem, że sprawdzę, czy u ciebie wszystko dobrze. I chciałem zobaczyć co robisz w klubie pełnym przystojnych normalnych chłopaków.
Allie pociągnęła Malika w cichszy kąt Sali.
- Kiedy ty to zrozumiesz, Zayn? – zapytała, a jej głos się łamał, czuła się nieco wykończona.
- Dobrze wiem, jakie do dla ciebie męczące! Ciągła rozłąka, na każdym kroku paparazzi. To trudne! – odparł nerwowo, zły na siebie. Denerwowało go to, że nie może dać jej tyle, co normalny chłopak. Spokój, prywatność i bycie w każdej ciężkiej sytuacji przy niej.
- O, jesteś, Alls! – nagle ‘spod ziemi’ wyłonił się Lucas. – Wszędzie Cię szukam.
Przypatrzył się osobie, stojącej koło koleżanki. I nagle zrozumiał.
-Yea, nie wierzę! Zayn? – zaczął witać się z mulatem.
- Mm, ciebie także supcio widzieć… e?
- Lucas. Mam na imię Lucas.
Zayn pokiwał głową ze zrozumieniem.
Natomiast drugi chłopak wyjął z kieszeni pisak i podał go Malikowi.
- Podpiszesz mi się? – zapytał Lucas, wskazując żebra.
- Nie ma sprawy.
Ruda uderzyła się otwartą dłonią w czoło.
- Takiemu to tylko przywalić. Patelnią. Najlepiej teflonową. Chociaż szkoda… patelni oczywiście! – wymamrotała, zawstydzona szkolnym kolegą. A co jeśli Zayn pomyśli, że imprezuje z totalnymi głąbami? Jej znajomi nigdy nie wyznaczali się szczególną inteligencją, ale nie należeli do najgłupszych!

*dwa dni później*
Na lotnisku było wyjątkowo mało osób. Dziś był 28 sierpnia, dzień wylotu chłopców do Austrii. One Direction było tym nieco podniecone, cóż, nikt się temu nie dziwił. W gorszym nastroju były ich trzy przyjaciółki, Alex, Nicole oraz Rudzielec, które pozostawały same w Londynie. Dziewczyny starały się nie pokazywać chłopcom, że im smutno.
Gdzieś z boku Louis z blondynką żegnali się, wcale nie skrywając uczuć. ‘Carrot’ ( bo taki przydomek Lou dostał od Rudej ) całował Nicole.
- Nie wiem, czy z mojej perspektywy wygląda to tak fajnie – rzekł Niall na nich wskazując. Hazza objął blondynka.
- Nie martw się, nie jesteś sam!
Liam obejmował Nicole, szepcąc jej co chwila coś do ucha, na co ta rumieniła się uroczo lub chichotała.
Natomiast Zayn pocałował Allie we włosy i przycisnął jeszcze bliżej siebie.
- Dzwoń, dzwoń o każdej porze dnia i nocy! – mówił jej kolejny raz z rzędu. – Przylecę do ciebie, jeśli będzie taka potrzeba!
- Dam sobie radę! – śmiała się dziewczyna.
Stewardessa upominała pasażerów o wsiadaniu do samolotu.
Wszyscy szybko zaczęli się żegnać. Rudowłosa przytuliła Niallera, wyjęła z torby kolorową paczuszkę i podała chłopakowi.
- Żebyś nie zgłodniał – on tylko odpowiedział słodkim buziakiem w policzek i łagodnym uśmiechem.
Allie i Zayn doszli wczoraj do wniosku, że Niallowi będzie miło, kiedy Ruda da mu trochę słodyczy na drogę. Poza tym, dziewczyna czuła dziwne poczucie obowiązku, aby należycie dbać o blondynka.

-Pa, cześć dziewczyny! – zawołali chłopcy, wchodząc do samolotu. 





-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział 16 dodaję już teraz, 'Mania Młyn' napisała, że czeka na następy, więc prosze bardzo :))
Czekam na 5 komentarzy waszych pod tym rozdziałem - wtedy pojawi się siedemnasty. Proszę, nie zawiedźcie mnie. 

10 komentarzy:

  1. Hej kochana ;*
    Przeczytałam twojego bloga-CAŁEGO-od początku hahaha :D Serio i emocje były niesamowite <3
    Pisz, dalej słoneczko ^^
    Weny ;)
    Ps. Łapka już ciuuuutke lepiej ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty wariatko, naprawdę? Chciało Ci się? Rajciuuu, dziękuję bardzo - za całe Twoje wsparcie :*
      Cieszę się, że choć troszkę lepiej! :))

      Usuń
  2. Boski rozdział.^^
    Pisz dalej bo ja tego bloga loffciam.:**
    Czekam na następny.:)

    Życze eny.♥

    OdpowiedzUsuń
  3. hhahhaaa !!! :D no jestem zaszczycona że wspomniałas o mnie ;)
    - i doczekałam sie dzięki kochana <3 rozdział super ale zayn zazdrośnik :P ma fajnych kolegóe ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, To Twoja zasługa :D
      mmmmm, ukłony dla Ciebie :*

      Usuń
  4. Super jak zawsze:)
    Ach, Niall i jego zapotrzebowanie na żarcie XD
    Awwww, troska ze strony Zayna o Rudzielca jest taka słodka *_*
    Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ogólnie to bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo przepraszam że nie komentowałam ale miałam duuuuuże problemy z internetem i teraz nastąpił cud więc pisze póki działa xD rozdziały są boskie i wgl zayn i ruda są tacy asjdcshdxfd *.* czekam na kolejny i postaram sie napisać komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo dziękuję za twój komentarz <3

      Usuń