środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 5


~Allie~
Dziś po zajęciach na uczelni byłyśmy umówione z chłopcami w Nando’s. Szłyśmy więc w kierunku owej restauracji, rozmawiając. Nicole i Alex wreszcie zaczęły zwierzać się ze swoich uczuć.
-Myślę, że Liam jest świetny. To naprawdę uroczy chłopak - Alex zaczęła wzdychać teatralnie.
-To samo uważam o Lou! – Nicole nagle stała się ożywiona. - Są tacy troskliwi i słodcy.
-A ja myślę, ze stworzylibyście piękne pary –objęłam moje kochane przyjaciółki.
-A ty? -odwróciły się w moją stronę niemal równocześnie. - Mogłabyś wreszcie sobie kogoś znaleźć. Lata za tobą każdy chłopak z twojego kierunku. Chcemy twojego szczęścia, sama nigdy nie zaznasz miłości.
-A ja wiem! – Nicole przystanęła i podniosła ręce w górę. - Zayn! Przecież to oczywiste.
-Wcale nie! – próbowałam oponować, może nawet za bardzo. Ale to przecież moje przyjaciółki, gdybym powiedziała im co naprawdę do niego czuję, to może by mi ulżyło? - Okay, poddaję się! Tak, do Zayna czuję coś więcej! Ale z tego nigdy nic nie wyjdzie, ja nawet tego nie chcę. To mój przyjaciel nie mogę tego zniszczyć. – Przyjaciółki podeszły do mnie, przytulając czule. Miały rację. Będzie dobrze. Musi być.
Kiedy weszłyśmy do Nando’s całe One Direction zajmowało jeden ze stolików. Niall oczywiście okupował już biedną restaurację.
-Przepraszam - mówił z pełną buzią. - Byłem głodny, musiałem coś zamówić!
-Trafne spostrzeżenie. Ty zawsze jesteś głodny, tak jak Ruda. – stwierdziło towarzystwo, a ja przybiłam z Niallem ‘piątkę’, pozostali zaśmiali się głośno. Każdy zamówił po niewielkim hamburgerze i frytkach, za to my z Horanem wzięliśmy dwie pizze na współ, po dwa hamburgery i również dwie porcje frytek. Yea, życie jest piękne. Przecież nie będę sobie żałować. Mój organizm tak po prostu ma, jem dużo, a i tak nie tyję, to wspaniałe. Poza tym regularnie uprawiam sport.
Po obiedzie każdy ruszył w swoją stronę - Alexandra z Liamem, Nicole z Louisem, Niall i Harry na zakupy, a ja zostałam z Malikiem.
-A ja cię porywam! –krzyknął, chwycił mnie za rękę i poprowadził, właśnie… Gdzie on mnie porywał?
               ~Zayn~
Spacerowałem z Allie po mało uczęszczanych drogach Londynu. Tak wspaniale było znów z nią rozmawiać, przytulać ją, patrzeć na nią i słuchać jej melodyjnego śmiechu. Nie było nic piękniejszego niż widok tego słodkiego Rudzielca z rozwianymi włosami, roześmianą twarzą i buzią ubrudzoną polewą czekoladową od gofra, którego przed chwilą jadła.
-Co jest? – zapytała poirytowana. - Ludzie tak dziwnie na mnie patrzą. Przecież nie mam na sobie spodni od piżamy.
-Nie masz. Pewnie ci zazdroszczą. – Spojrzała na mnie pytająco. - Mnie ci zazdroszczą, taki przystojny chłopak. – Allie wybuchła śmiechem. Sprawdziła swoje odbicie w wyświetlaczu komórki i uderzyła się otwartą dłonią w czoło, poirytowana.

-Zayn! Ty dobrze o tym wiedziałeś! – zdenerwowana dziewczyna wydęła usta i zaczęła czyścić twarz. – Ziemia do Malika, jeżeli paparazzi by nas dopadli wydrukowaliby artykuł zatytułowany ‘Zayn z 1D w towarzystwie jakże niehigienicznej dziewczyny!’ – teraz to ja zaśmiałem się głośno i objąłem dziewczynę. Allie i jej pomysły!


--------------------------------------------------------------------------------------
Na koniec miłego dnia - 
króciutki rozdzialik, moje kochane!
Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie xoxoxo

4 komentarze: