~Allie~
Udało mi się namówić przyjaciół, by dali sobie spokój z tym
lekarzem. Po długich namowach i przekonaniach wreszcie się zgodzili. Doktor i
tak miał bardzo dużo pracy, więc jemu było to na rękę. Dali mi jeden warunek-
miałam się oszczędzać. Powędrowałam więc wieczorem do toalety, wykonać zabiegi
higieniczne i dalej położyłam się do łóżka. Nie był to szczyt moich marzeń, ale
cóż, jak trzeba to trzeba.
Obudził mnie w nocy ostry ból i nudność. Ledwo żywa, zerwałam się z miejsca i pobiegłam
zwymiotować. Przepłukałam buzię i umyłam dokładnie zęby. Na szczęście nikogo
nie obudziłam, szybko wróciłam do pokoju. Tam zapaliłam nocną lampkę i
odnalazłam kosmetyczkę, z której wyjęłam kolorowy papier. W papierze były
tabletki, nowe, lepsze, mocniejsze. Położyłam się do łóżka i czekałam na
najgorsze. Nie jestem w stanie opisać tego bólu. Wyobraź sobie, że ktoś wbija
ci w brzuch gwoździe, mocno i dobitnie. Zwinęłam się w kłębek, a gdy było już
tak źle, że nie wytrzymywałam połknęłam dwie pigułki. Potem zasnęłam spokojnie.
Rano obudziłam się wypoczęta i zdrowa jak młody Bóg. Wzięłam
prysznic i ubrałam spodenki z flagą Ameryki, a do tego białą koszulkę,
narzuciłam na siebie czerwony sweterek. Włosy związałam w wysokiego koczka i
wykonałam delikatny makijaż. Nałożyłam białe converse.
Gdy wszyscy o godzinie jedenastej zeszli na dół, czekały na
nich dwa talerze kolorowych kanapek i kakao. Rzuciłam się z Niallem na
jedzenie.
-Dobre, jak ty to wszystko ogarnęłaś?
Odpowiedziałam mu jedynie promiennym uśmiechem.
-Jak się czujesz? – podszedł do mnie Zayn. Ni z tond, ni z
owąd przytulił mnie mocno. Pachniał papierosami i drogimi perfumami.
Uświadomiłam sobie, jak bardzo go potrzebuję. Nadal jest moim najlepszym
przyjacielem na świecie. Mimo, że do gry wszedł Jack.
-Dobrze. – Wyszeptałam mu do ucha.
Przez drewniane żaluzje wpadało ‘poranne’ słońce, oświetlając
przy tym kuchnię. Wraz z siódemką przyjaciół zadowoleni witaliśmy kolejny,
piękny dzień naszego wspólnego życia.
~Alex~
Leżeliśmy z Liamem w jego pokoju. To znaczy w naszym pokoju!
-Cieszę się, że Rudej nic nie jest – odpowiedziałam powoli, z
namysłem.
Louis z Nicole wepchnęli głowę w drzwi.
-Dokładnie – potwierdzili. – Bo kto by nam wtedy robił
jedzenie?
-Alex, chodźmy na zakupy – zaproponowała Nicole.
Przytaknęłam wesoło, bo dawno nie byłyśmy w centrum na małym
szaleństwie, zawołałyśmy Rudzielca. Ta też była zadowolona:
-Fajnie, że wychodzimy – powiedziała, gdy zmierzałyśmy w
kierunku galerii. – Ostatnio ciągle szlajam się z Zaynem, Niallem i Hazzą.
A mi zrobiło się strasznie głupio, miała rację. Codziennie
zostawiałyśmy ją z chłopakami, podczas gdy my randkowałyśmy. Jest naszą
przyjaciółką, zachowałyśmy się jak egoistki – pomyślałam. A po chwili
wypowiedziałam swoje myśli na głos.
-Przestań – machnęła ręką, ale w jej oczach zauważyłam
iskiereczkę bólu. – Jesteście zakochane, macie prawo. Poza tym – nie jestem
dzieckiem.
-Coś ty – włączyła się Nicole. – Alexandra ma rację. A ty –
wycelowała palcem w Allie. – Powinnaś nam wszystko mówić!
Resztę dnia spędziłyśmy na ciągłych zakupach. Naprawdę
zaszalałyśmy, ale trzeba przyznać, że przydało nam się odświeżenie naszej
garderoby. Kiedy byłyśmy w jednym ze sklepów, wyciągnęłam z wieszaka śliczną
sukienkę. Była idealna, bez ramiączek, z białą górą i lazurowym dołem.
Natychmiastowo poszłyśmy z dziewczynami do przymierzalni, musiałam ją mieć.
*
Trójka dziewcząt szarpała się z zamkiem w przymierzalni w
jednym z wielu sklepów centra handlowego. Dziewczyna, która miała na sobie
‘śliczny okaz ubrania’ klęła przeraźliwie.
-Spokojnie – uspokoiła ją Rudowłosa. – Kup ją, zaniesiesz do
krawca.
Alex wydęła tylko wargi. Zdjęła sukienkę i stanęła przed
lustrem w samej bieliźnie. Z odrazą spojrzała na zwisające fałdki ciała.
-Wyglądam jak hipopotam – narzekała.
-Wyglądasz idealnie. Liam Payne nie brałby byle kogo –
przyjaciółki puściły do niej oczko.
-Stawiam gorącą czekoladę i ciacho, na poprawę humoru – co wy
na to?
Wyszły zadowolone ze sklepu i powędrowały do kawiarni.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Moje Wy Pyśki.... pragnę Was poinformować, że opowiadanie dobiega końca.
A MIANOWICIE JEGO PIERWSZA CZĘŚĆ!
Rozdział jest dziś, ponieważ w niedzielę wyjeżdżam i nie będzie mnie tydzień... :)
Co sądzicie o rozdziale?
No, na razie wszystko idzie zgodnie z planem-Happy End ;p
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że będzie druga ;*
Szkoda, że wyjeżdżasz :( A można wiedzieć gdzie? <3
UsuńJadę z rodzicami i bratem ( bo mam 14 lat i przy Tobie jestem gówniara, więc ze znajomymi to jeszcze nie bardzo :D ) do Wierzbowa, na chillout (las , jezioro i te spawy ;), a potem nad morze :).
Dziękuję, że pytasz! ♥
Nie nazywaj siebie ''gówniarą'', bo nią nie jesteś! Masz bardzo bogate słownictwo jak na 14 latkę, co jest BARDZO rzadkie, bo tylko 2 moje przyjaciółki, które mają tyle samo co Ty i tylko 1 ma talent do pisania... Uwierz mi wiek to tylko liczba ;*
UsuńA poza tym ja lubię pisać z młodszymi, bo zadziwiają mnie na każdym kroku-żywy przykład to Ty :).
To super się zapowiada ;) Nad morzem faaaajnie ;p
I nie ma za co, lubię wiedzieć szczegóły <3
Rany, rzadko się spotyka tak miłe i przyjazne i intrygujące osoby!
UsuńDziękuje Ci bardzo , ogromnie doceniam Twoje słowa :*
super rozdział ;* udanego wyjazdu .. :) kurde Allie ciągle bierze te tabletki denerwuje sie tym . szkoda że już się kończy ale fajnie że będzie II tom +__+
OdpowiedzUsuń~~ Petit
Petiiitku :*
UsuńNie martw się! ♥
świetne :) a tak się zawstanawiam... co jest Allie?(jaką ma chorbe czy coś?) a poza tym to udanego wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńDzięki kochana :*
UsuńNie zdradzę tego na razie..
Dowiesz się II części ! :)