wtorek, 23 lipca 2013

Rozdział 19

~Allie~

Udało mi się namówić przyjaciół, by dali sobie spokój z tym lekarzem. Po długich namowach i przekonaniach wreszcie się zgodzili. Doktor i tak miał bardzo dużo pracy, więc jemu było to na rękę. Dali mi jeden warunek- miałam się oszczędzać. Powędrowałam więc wieczorem do toalety, wykonać zabiegi higieniczne i dalej położyłam się do łóżka. Nie był to szczyt moich marzeń, ale cóż, jak trzeba to trzeba.
Obudził mnie w nocy ostry ból i nudność. Ledwo żywa,  zerwałam się z miejsca i pobiegłam zwymiotować. Przepłukałam buzię i umyłam dokładnie zęby. Na szczęście nikogo nie obudziłam, szybko wróciłam do pokoju. Tam zapaliłam nocną lampkę i odnalazłam kosmetyczkę, z której wyjęłam kolorowy papier. W papierze były tabletki, nowe, lepsze, mocniejsze. Położyłam się do łóżka i czekałam na najgorsze. Nie jestem w stanie opisać tego bólu. Wyobraź sobie, że ktoś wbija ci w brzuch gwoździe, mocno i dobitnie. Zwinęłam się w kłębek, a gdy było już tak źle, że nie wytrzymywałam połknęłam dwie pigułki. Potem zasnęłam spokojnie.
Rano obudziłam się wypoczęta i zdrowa jak młody Bóg. Wzięłam prysznic i ubrałam spodenki z flagą Ameryki, a do tego białą koszulkę, narzuciłam na siebie czerwony sweterek. Włosy związałam w wysokiego koczka i wykonałam delikatny makijaż. Nałożyłam białe converse.
Gdy wszyscy o godzinie jedenastej zeszli na dół, czekały na nich dwa talerze kolorowych kanapek i kakao. Rzuciłam się z Niallem na jedzenie.
-Dobre, jak ty to wszystko ogarnęłaś?
Odpowiedziałam mu jedynie promiennym uśmiechem.
-Jak się czujesz? – podszedł do mnie Zayn. Ni z tond, ni z owąd przytulił mnie mocno. Pachniał papierosami i drogimi perfumami. Uświadomiłam sobie, jak bardzo go potrzebuję. Nadal jest moim najlepszym przyjacielem na świecie. Mimo, że do gry wszedł Jack.
-Dobrze. – Wyszeptałam mu do ucha.
Przez drewniane żaluzje wpadało ‘poranne’ słońce, oświetlając przy tym kuchnię. Wraz z siódemką przyjaciół zadowoleni witaliśmy kolejny, piękny dzień naszego wspólnego życia.
~Alex~
Leżeliśmy z Liamem w jego pokoju. To znaczy w naszym pokoju!
-Cieszę się, że Rudej nic nie jest – odpowiedziałam powoli, z namysłem.
Louis z Nicole wepchnęli głowę w drzwi.
-Dokładnie – potwierdzili. – Bo kto by nam wtedy robił jedzenie?
-Alex, chodźmy na zakupy – zaproponowała Nicole.
Przytaknęłam wesoło, bo dawno nie byłyśmy w centrum na małym szaleństwie, zawołałyśmy Rudzielca. Ta też była zadowolona:
-Fajnie, że wychodzimy – powiedziała, gdy zmierzałyśmy w kierunku galerii. – Ostatnio ciągle szlajam się z Zaynem, Niallem i Hazzą.
A mi zrobiło się strasznie głupio, miała rację. Codziennie zostawiałyśmy ją z chłopakami, podczas gdy my randkowałyśmy. Jest naszą przyjaciółką, zachowałyśmy się jak egoistki – pomyślałam. A po chwili wypowiedziałam swoje myśli na głos.
-Przestań – machnęła ręką, ale w jej oczach zauważyłam iskiereczkę bólu. – Jesteście zakochane, macie prawo. Poza tym – nie jestem dzieckiem.
-Coś ty – włączyła się Nicole. – Alexandra ma rację. A ty – wycelowała palcem w Allie. – Powinnaś nam wszystko mówić!
Resztę dnia spędziłyśmy na ciągłych zakupach. Naprawdę zaszalałyśmy, ale trzeba przyznać, że przydało nam się odświeżenie naszej garderoby. Kiedy byłyśmy w jednym ze sklepów, wyciągnęłam z wieszaka śliczną sukienkę. Była idealna, bez ramiączek, z białą górą i lazurowym dołem. Natychmiastowo poszłyśmy z dziewczynami do przymierzalni, musiałam ją mieć.
*
Trójka dziewcząt szarpała się z zamkiem w przymierzalni w jednym z wielu sklepów centra handlowego. Dziewczyna, która miała na sobie ‘śliczny okaz ubrania’ klęła przeraźliwie.
-Spokojnie – uspokoiła ją Rudowłosa. – Kup ją, zaniesiesz do krawca.
Alex wydęła tylko wargi. Zdjęła sukienkę i stanęła przed lustrem w samej bieliźnie. Z odrazą spojrzała na zwisające fałdki ciała.
-Wyglądam jak hipopotam – narzekała.
-Wyglądasz idealnie. Liam Payne nie brałby byle kogo – przyjaciółki puściły do niej oczko.
-Stawiam gorącą czekoladę i ciacho, na poprawę humoru – co wy na to?

Wyszły zadowolone ze sklepu i powędrowały do kawiarni.  




---------------------------------------------------------------------------------------------
Moje Wy Pyśki.... pragnę Was poinformować, że opowiadanie dobiega końca. 
 A MIANOWICIE JEGO PIERWSZA CZĘŚĆ! 
Rozdział jest dziś, ponieważ w niedzielę wyjeżdżam i nie będzie mnie tydzień... :)
Co sądzicie o rozdziale?

8 komentarzy:

  1. No, na razie wszystko idzie zgodnie z planem-Happy End ;p
    Bardzo się cieszę, że będzie druga ;*
    Szkoda, że wyjeżdżasz :( A można wiedzieć gdzie? <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Jadę z rodzicami i bratem ( bo mam 14 lat i przy Tobie jestem gówniara, więc ze znajomymi to jeszcze nie bardzo :D ) do Wierzbowa, na chillout (las , jezioro i te spawy ;), a potem nad morze :).
      Dziękuję, że pytasz! ♥

      Usuń
    2. Nie nazywaj siebie ''gówniarą'', bo nią nie jesteś! Masz bardzo bogate słownictwo jak na 14 latkę, co jest BARDZO rzadkie, bo tylko 2 moje przyjaciółki, które mają tyle samo co Ty i tylko 1 ma talent do pisania... Uwierz mi wiek to tylko liczba ;*
      A poza tym ja lubię pisać z młodszymi, bo zadziwiają mnie na każdym kroku-żywy przykład to Ty :).
      To super się zapowiada ;) Nad morzem faaaajnie ;p
      I nie ma za co, lubię wiedzieć szczegóły <3

      Usuń
    3. Rany, rzadko się spotyka tak miłe i przyjazne i intrygujące osoby!
      Dziękuje Ci bardzo , ogromnie doceniam Twoje słowa :*

      Usuń
  2. super rozdział ;* udanego wyjazdu .. :) kurde Allie ciągle bierze te tabletki denerwuje sie tym . szkoda że już się kończy ale fajnie że będzie II tom +__+
    ~~ Petit

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne :) a tak się zawstanawiam... co jest Allie?(jaką ma chorbe czy coś?) a poza tym to udanego wypoczynku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana :*
      Nie zdradzę tego na razie..
      Dowiesz się II części ! :)

      Usuń