czwartek, 25 lipca 2013

Rozdział 1. Część II

~Allie~

Dzisiejszego dnia nie bardzo miałam humor. Wszystko mnie irytowało. W dodatku, Lou z Nicole i Liam z Alexandrą pojechali na jakieś pikniki.
Zayn tańczył na stole w samych bokserkach, udając gwiazdę rocka, a Niall gonił Harolda, bo ten zabrał mu batoniki.
Pełna zrezygnowania opuściłam bezwładnie ręce.
-Malik, złaź z tego stołu! A ty Hazza - oddaj żarłokowi słodycze!
Czułam się, jak ich mamusia. Mieli dziś wyjątkowo fantastyczne humorki i ochotę do zabawy, niczym małe dzieciaki.
Liam prosił mnie przed wyjazdem:
-Proszę, stan naszego domu zależy od ciebie. Widzisz to? – tu wskazał palcem na Zayna, który ciągnął Nialla po podłodze. – Bez opieki zachowują się jak dzicz.
Odwróciłam się, by wyłączyć głośna muzykę, a gdy ponownie zerknęłam na bandę idiotów byłam przerażona. Trzech chłopaków, a każdy w mojej bieliźnie. Uderzyłam się otwartą dłonią w czoło.
-Nie wiedziałem, że masz takie fajne wdzianka – Malik poruszył brwiami. Założyłam ręce na piersi i pokiwałam głową.
-Macie natychmiast zdjąć moją nową bieliznę – powiedziałam stanowczo, lecz oni dalej przeglądali się w lustrze, macając staniki. Warknęłam, wtedy podskoczyli i stanęli na baczność. – Już! – dodałam pełna satysfakcji.
Chłopcy posłusznie odnieśli moje rzeczy do szafy, a gdy wrócili czekałam na nich w salonie. Pomachałam im przed nosami moją komórką.
-Chyba nie chcecie, żeby wasze piękne zdjęcia trafiły do sieci?
-Jakie zdjęcia?!
Zaczęłam przesuwać po ekranie palcem, aby ukazać im prawie nagiego Zayna z miotłą w ręku. Następne przedstawiało, jak Hazza maca wypchany biustonosz, który ma na sobie Niall.
Zaśmiałam się delikatnie, kiedy ujrzałam miny pełne przerażenia. I w jednej chwili puściło się za mną w  pogoń trzech uroczych gwiazdorów pewnego uroczego zespołu.
-Ani mi się waż wstawiać te zdjęcia! – gonili mnie po całym domu, po tarasie i ogrodzie. Ale ucieknij tu trzem nieźle wysportowanym chłopcom. W końcu mnie złapali, zostałam zaniesiona do salonu i przywiązana taśmą klejącą do krzesła. Zawiązali mi też ręce. Moi prześladowcy śmiali się głośno, a ja wzruszyłam ramionami.
-Okej, było fajnie i w ogóle, ale możecie mnie już wypuścić, dobra?
-Nie. – Zaprzeczył Zayn. – Jak kara to kara.
Zebrali się w malutkie kółeczko i zaczęli naradzać. Słyszałam tylko ich szepty i stłumiony śmiech. Wyjęli z mojej kieszeni komórkę i wybrali jakiś numer. Włączyli funkcję głośnomówiącą, żebym mogła słyszeć, co odpowiada rozmówca.
-Cześć, słońce – z komórki rozległ się głos Jacka. – Co słychać?
-Cześć Jack, tu Niall, Harry i Zayn – odpowiedzieli chłopcy. Ja zaś nie mogłam nic odpowiedzieć, bo miałam zaklejone usta. To były istne tortury.
-Eeeee, cześć wam – był zawiedziony, że nie usłyszał mojego głosu.
-Zabraliśmy Allie telefon i chcieliśmy sobie z tobą pogadać.
-Pewnie, tylko w jakiej sprawie?
-Konkretnie chodzi właśnie o nią – odpowiedzieli przebiegłym głosem.
-O nią? Świetnie – odpowiedział Walker.
-Słyszeliśmy, jak mówiła przez sen ‘Jack, ty mój mięśniaku’ – skłamał Horan.
-Ty mała blond pierdoło, nie licz na jakąkolwiek kanapkę z mojej strony! – mruknęłam przez taśmę, jednak mój głos był dość wyraźny, zdziwiłam się.
-Czy przypadkiem to nie Allie cisnęła w ciebie ciętą ripostą, Niall? – zapytał Jack. Nie mogłam dostrzec jego miny, jednak wiedziałam, że unosi jedną brew ku górze, a na ustach ma łobuzerski uśmiech.
-Tak – śmiał się głośno Harry. – Przywiązaliśmy ją do krzesła.
Po drugiej stronie dało się słyszeć wiązankę przekleństw zmieszanych ze zdziwieniem i rozbawieniem. Świetnie, on też przeciwko mnie.
Tylko Zayn był tak dobroduszny i zaczął odklejać taśmę.
-Dość tortur.
Wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego pokoju.
-Wiesz, że to były żarty, prawda? – zapytał, kiedy położył mnie na swoim łóżku.
Nie odpowiedziałam, bo coś przykuło moja uwagę. Śliczny, szary album na zdjęcia leżał na jego biurku, zatytułowany ZALLIE.
Malik podał mi album, widząc moje zaciekawienie. Moim oczom ukazały się piękne zdjęcia, na których jesteśmy razem.
-Mam go odkąd wyjechałem – powiedział miękko Zayn. – Oglądam go codziennie wieczorem.
I nagle dotarło do mnie, jaką jestem szczęściarą.

Przytuliłam mocno mulata.


-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Dobry Wieczór :*
Wyjeżdżam w niedzielę, więc dodaję dziś nowy rozdział - ponieważ czeka nas tygodniowa przerwa :) 
Ale jeśli ren rozdział Wam się spodoba i będzie sporo komentarzy, to postaram się dodać następny przed wyjazdem! 

6 komentarzy:

  1. ...Zayna z miotłą w ręku. Następne przedstawiało, jak Hazza maca wypchany biustonosz, który ma na sobie Niall. ... - TO MNIE ROZWALIŁO! HAHAHA :D
    Chyba dotarło do Rudej co czuje Zayn, i bardzo jestem happy z tego powodu ;*
    Mam nadzieję, że będzie więcej komentarzy, bo nie mogę się doczekać! :)
    Ps. Nadal życzę udanego wyjazdu <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, a ja ciesze się, że Ty się cieszysz :*
      Ja również jestem ciekawa waszych reakcji na przyszły rozdział :)
      Dziękuję <3

      Usuń
  2. Boski rozdział.♥
    Normalnie nie mogłam ze śmiechu jak czytałam co chłopacy robili.
    Allie w końcu zrozumiała co czuje do Malika.:)
    Udanego wyjazdu życzę.^^
    Czekam nn.:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah, fajnie, że Cię rozbawiłam :D
      Dziękuję :*

      Usuń
  3. Tak wiem straszna ze mnie czytelniczka :c tak strasznie przepraszam ze nie komentowałam rozdziałów ale byłam na kolonii a tam nie było internetu. Postaram się nadrobić wszystko i pod każdym kolejnym rozdziałem bedzie widoczny mój komentarz. Co do poprzednich nie podoba mi się ten Jack. Wole wizje Zayna i Allie razem i mam nadzieje ze nie długo bedą razem. Martwię się też o nią. Nie powinna brać tak silnych leków. Mam nadzieje ze wszystko się wyjaśni i pójdzie do lekarza. Pozdrawiam xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, nie przejmuj się! Przecież ja wszystko rozumiem :)
      Z biegiem czasu... sama zobaczysz! :*

      Usuń