~Allie~
Postanowiłam
wyprowadzić się z Londynu. Nie wiem na ile. Może miesiąc, może dwa, a
może rok. Po prostu – uciec. Kolejny wypadek w moim życiu nie był zwyczajnym
pechem, to była podpowiedź, że muszę coś zmienić.
Tydzień przesiadywałam w Bradford, razem z rodzicami i
Cole’m, ale uznałam, że powinnam wrócić do pracy i zamieszkać gdzieś na stałe.
Wybrałam dalekie od Londynu, malutkie miasteczko nad morzem,
gdzie mogła spokojnie pisać i wysyłać prace do redakcji, którą Zayn poinformował o wypadku. Miałam z nimi
wszystko uzgodnione, moim zadaniem była praca w samotności, a kiedy będę w
formie – powrót do żywych.
Przez tydzień udawania idealnej formy przed rodzicami miałam
naprawdę dość. Nie zapominając, że połamaną nogę miałam usztywnioną jedynie w
bandaż, a resztę ciała kompletnie poharataną i nie opatrzoną. Cole również
myślał, że miewam się dobrze.
A Zayn… uznałam go za przeszłość. Po wyjściu ze szpitala
zdążyłam zabrać dużą część swoich rzeczy, wszystkie dokumenty i zostawiłam mu
krótki list. Nie chciałam wracać do niego myślami. Powinien zająć się teraz
Perrie.
Wiem, jestem cholerną egoistką.
Wysiadłam z nowego samochodu, który dostałam za utratę
poprzedniego. Zaparkowałam przed moim domem. Nie była to willa, w której
mieszkałam jeszcze trzy tygodnie temu, ale byłam z siebie naprawdę dumna.
Okolica była przyjemna, mało domów, mało aut, mało ludzi.
Właśnie takiego miejsca szukałam! Mój dom był biały, piętrowy, otoczony
krzakami pięknych dzikich róż, z tyłu znajdował się spory ogród z drewnianą
huśtawką i równo przykoszoną trawą. Od razu zakochałam się w moim nowym miejscu
zamieszkania. Wnętrze było cudowne, przyjemne i ciepłe. Od przedpokoju
przechodziło się do naświetlonej kuchni, z dużym szerokim blatem i krzesełkami
przy nim, był tam też nowoczesny sprzęt kuchenny. Dalej był salon, przestronny
i w jasnych barwach, z kominkiem. Mała łazienka na dole i duża na górze. Schody
prowadziły do korytarzyku, z którego wyjść można było do pięknej sypialni z
ogromnym łóżkiem. Był tam też pokój do pracy i gościnny. Idealnie.
Powoli zwiedzałam dom i zachwycałam się każdym szczegółem. To
był mój dom, na który zarobiłam sama, czułam się jak zwycięzca. Potem zaczęłam
rozpakowywać rzeczy, miałam za sobą ciężki czas, jedyne czego chciałam to
odpoczynek.
*
- Jeden durny list! Kilka słów zapisanych na papierze! Zero
wyjaśnień! – chłopak kopnął wazon.
- Zayn, uspokój się! Miała powody, nie uważasz?
W pokoju zrobiło się cicho. Harry spojrzał skupiony na
przyjaciela.
- Miała je.
Usiadł na kanapie i twarz zakrył w dłoniach.
Tego dnia Allie postanowiła ruszyć się z domu, chciała
idealnie poznać okolicę, słyszała o jakiejś imprezie na plaży. Była to dobra
okazja, aby kogoś poznać.
Była połowa czerwca, lecz pogoda nie spisywała się za dobrze.
Dziewczyna założyła cienką, czarną kurteczkę, ciemne dżinsy i buty na obcasie. Czuła
się dobrze, tutejszy klimat w zupełności jej sprzyjał. Szybkim krokiem wyszła z
domu.
Na plaży było mało ludzi, miasteczko liczyło naprawdę
niewielu mieszkańców, a z powodu pogody wszyscy tłukli się pod sporą, drewnianą
altanką. Z boku paliło się ognisko.
Rudowłosa myślała, że zostanie niezauważona, jednak wszyscy
mieszkańcy podeszli do niej i zaczęli Radośnie się przedstawiać, częstować
herbatą i ciastkami, dziewczyna już dawno nie czuła się tak naturalnie. Wśród
tych ludzi poczuła się swobodnie.
Nie było tu nikogo w jej wieku, a od sąsiadów dowiedziała
się, że w mieście nie ma jej rówieśników, z wyjątkiem chłopaka grającego na
gitarze.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Na początku chcę podziękować za dwa komentarze, którymi ucieszyłam się jak dziecko:) Słowa konkretnej, szczerej krytyki, czy uwagi dają naprawdę wiele do myślenia. Nie odpowiedziałam na komentarze, ponieważ moją odpowiedzią na nie jest ten rozdział.
Jeszcze raz dziękuję - za niemal 10 tysięcy wyświetleń, czytanie opowiadania i wsparcie ♥
+ kolejny rozdział mam już napisany (dużo dłuższy od tego!), ale od szybkości pojawienia się go zdecyduje ilość komentarzy :)
tortura !!! nie ma to jak powiedzieć czytelniką "mam już kolejną cześć napisana, ale wam jeej nie pokaże - haha !" ja tu już czekam;* fajnie ten rozdział dodałas szybko:D -egoitka?! mógł zayn przy niej siedzieć jak miała sie obudzić a niee kurde :P na koniec wspomniałas o jakis boy'u z gitarką i przepraszaam ! czemu ja nic o tym nie wiem :3 super! rozdział na " +"
OdpowiedzUsuńHaha, dziękuję za cierpliwość! Szczerze mówiąc - mam niesamowitą ochotę już go wstawić!
UsuńNo właśnie, zależy jak kto odbierze tą egoistkę :)
A o boy z gitarką będzie jeszcze więcej:)
Siema!
OdpowiedzUsuńA więc...
COŚ TY KOBIETO NAROBIŁA?! HAHAHA
ŻE CO ALLS ZROBIŁA?!
ŻE WYJECHAŁA?!
HAHAHA
NWM CZEMU PISZĘ "HAHAHA" SKORO NIE JEST MI DO ŚMIECHU HAHAHA
Boże, jak mi smutno...
Zawsze, ZAWSZE stoję po stronie chłopaków, więc teraz też nic się nie zmieni hahaha
Czy ona pomyślała o tym jak Zayn się czuje?! ;c
O mój Bożeee...
Tyle emocji, że nie wiem co mam napisać jeszcze hahaha
Aaaa...
KRYTYKA?
JEŻELI TAK TO ODEBRAŁAŚ TO PRZEPRASZAM ;/
NIE MIAŁAM TEGO NA MYŚLI, CHCIAŁAM DODAĆ KILKA UWAG.
NIE MIEJ MI TEGO ZA ZŁE ;>
To chyba tyle!
Do następnego, mam nadzieję, że będzie powrót Zallie *-*
Tak, zgadza się hahaha nwm czy dobrze, że "ich" wymyśliłam [to połączenie imion xD] myślę, że to nakłoni cię do nich, jako pary hahaha
Love,
Madzik ^^
Hahahahahahah, dziewczyno, Ty zawsze zaskakujesz xD
UsuńTamten rozdział był bardzo przewidywalny, dlatego ten jest bardziej zaskakujący (mam nadzieję) :) Może stąd te Twoje "emocje"!
Oj, zobaczymy, co z tym powrotem... :*